Matt McMullen to przedsiębiorca i twórca związany z branżą technologiczną. Prowadzi wyjątkową działalność, która wprowadzi ogromne zmiany na rynku usług dla dorosłych.

Sex lalki sposobem na karierę

Matt rozpoczynał jak prawdziwy amerykański twórca … w garażu. Był zafascynowany ciałem kobiety w dosyć nietypowy sposób – tworzył je. Robił lalki, które imitowały ciało prawdziwej kobiety. Ludzie, którzy widzieli jego twórczość pytali czy możliwe jest uprawianie sexu z nimi. Odpowiadał, że nie i nie planuje takich „możliwości”. Liczba podobnych pytań rosła lawionowo. W końcu się przełamał i zrobił taką, która spełniała oczekiwania ludzi. Po założeniu strony internetowej informacja o jego „hobby” rozeszła się w ekspresowym tempie. Zaczęli pojawiać się pierwsi Klienci.

„Pytali się czy wszystkie szczegóły anatomiczne są zachowane i czy je testowałem? Odpowiadałem, że tak. Musiałem przetestować swój produkt. Wtedy stwierdziłem, że to jest sposób na moją karierę, na tym będę zarabiać” – opowiada Matt.

Efekt wizualny osiągnięty.

Silikon to nie wszystko, liczy się miłość

Matt nie chciał skupiać się tylko na aspekcie wyglądu. Chciał ożywić swoje lalki. Zapragął, aby zaczęły się ruszać, mówić, wykazywać empatię. Zdefiniował, że potrzebą jego klientów jest nie tylko sex, ale może nawet bardziej samotność. Tak zaczęły się prace z wykorzystanie nowych technologii – robotyki i sztucznej inteligencji.
Matt chce, aby lalki miały swoją osobowość. Jego Klienci wybiorą kolor włosów, oczów, wysokość, czy wielkość piersi, ale również ustalą cechy charakteru. Robot na podstawie rozmów i zachowania z właścicielem ma się uczyć tworząc relację.

Obejrzyj wideo z fabryki

Jest jeszcze duża różnica miedzy możliwościami obecnej sztucznej inteligencji, a ludzką inteligencją.
Postęp jednak jest duży i można spokojnie powiedzieć, że jesteśmy świadkami rozpoczynających się dużych zmian w naszym życiu.