Aplikacja Kwarantanna Domowa
Jedną z form inwigilacji użytkownika jest sprawdzanie osób objętych kwarantanną poprzez stworzoną na te potrzeby aplikację „Kwarantanna domowa”. Jej celem jest właśnie kontrola użytkownika, zbieranie dane o jego geolokalizacji. W normalnych warunkach jest to niedozwolone, jednak w sytuacjach wyjątkowych, jaką niewątpliwie jest pandemia wirusa COVID-19 jest to dopuszczalne. Warto podkreślić, że służby medyczne mają prawo udostępnić dane takie, jak wiek czy miasto pochodzenia chorego, jednak to bezpośrednio nie narusza jego prywatności, bo nie umożliwia dokładnej identyfikacji chorego.
TraceTogether w służbie ochrony przed osobami zakażonymi
Pierwsze zmiany dotyczące prywatności użytkowników zostały wprowadzone w Chinach, gdzie wiele osób poddano ścisłej i rygorystycznej kwarantannie. Zbierane były dokładne dane na temat ich lokalizacji. Podobne rozwiązanie wprowadzono w Singapurze, gdzie rząd zachęcał ludzi do instalacji aplikacji TraceTogether. Działanie tej aplikacji wykorzystuje dokładną lokalizację, w jakiej się znajdujemy. Jeśli u kogoś zdiagnozowany zostanie wirus COVID-19, informacje o wszystkich osobach znajdujących się w odległości dwóch metrów od osoby zakażonej przez minimum 30 minut zostaną przekazane do Ministerstwa Zdrowia.
Minusy aplikacji TraceTogether
Minusem aplikacji TraceTogether jest konieczność połączenia Bluetooth. Niestety, większość z nas wyłącza Bluetooth, kiedy z niego nie korzysta. Poza tym ludzie nie są skorzy do instalowania aplikacji, która zbiera o nich tak szczegółowe informacje. Pojawia się strach, co stanie się z tymi informacjami po wygaśnięciu epidemii, mimo zapewnień rządu, że informacje te będą usunięte.
Systemy skanujące otoczenie
W Chinach działają aplikacje, które mają pomóc w wyłapywaniu osób, które łamią nakaz kwarantanny. Jeśli taka osoba opuści miejsce kwarantanny, uruchamia się alarm. Aplikacja także działa w oparciu o geolokalizację, a więc zbiera dane odnośnie lokalizacji użytkowników. Istnieje także aplikacja Corona 100m, która skanuje obszar w jakim się znajdujemy i w przypadku, gdy w odległości 100m od nas pojawi się osoba potencjalnie zarażona, która jest zarejestrowana w systemie centralnym, powiadomi nas o tym alarmem.
Prawa technologii w dobie koronawirusa
Musimy liczyć się z tym, że sztuczna inteligencja ma w sytuacji pandemii znacznie większe prawa. Działa m.in. technologia rozpoznawania twarzy. Osoby korzystające z aplikacji Kwarantanna domowa, przebywające w 14-dniowej kwarantannie muszą wykonywać czasowo określone zadania, a do tego robić zdjęcie swojej twarzy. System bez problemu zweryfikuje, czy jest to właściwa osoba i czy przebywa ona w wyznaczonym miejscu. Dane zbierane o użytkownikach mają na celu pomóc w walce z pandemią, zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Nie są zbierane po to, by monitorować nas czy kontrolować bez szczytnego celu. Pozostaje jedynie pytanie, co stanie się z tymi wszystkimi informacjami po zakończeniu pandemii? Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć, jesteśmy jednak zapewniani, że dane zostaną usunięte i wyczyszczone na zawsze.