Pomijając filozoficzne pytanie czym jest dla sztucznego podmiotu zdolność do myślenia lub posiadania inteligencji, Alan Turing stworzył empiryczny test sztucznej inteligencji, który jest narzędziem wykorzystywanym przez naukowców wdrażających ją na komputerach.
Test Turinga jest testem operacyjnym, to znaczy, że jest konkretnym sposobem, aby sprawdzić czy dany podmiot jest inteligentny. Polega na tym, że w trzech osobnych pokojach są śledczy (lub w literaturze występuje też jako „sędzia”), człowiek i system sztucznej inteligencji. Rolą śledczego jest określić na podstawie odpowiedzi na zadane przez niego pytania czy rozmawia z człowiekiem czy nie. Jeśli nie jest w stanie odróżnić z kim ma do czynienia wtedy zakłada się, że test jest zdany.
Test Turinga unika fizycznej interakcji między śledczym a podmiotem sztucznej inteligencji. HAL, komputer z filmu Odyseja Kosmiczna, jest podmiotem, z którym załoga tylko się komunikuje. HAL zdałby test Turinga. Istnieje też pojęcie całkowitego testu Turinga (ang. Total Turing Test). Polega on na tym, że śledczy ma wizualną informację o sztucznej inteligencji i może również przetestować zdolność podmiotu do postrzegania i poruszania się w świecie. Taki test zdałby na przykład Terminator.
Chiński pokój
John Searle, amerykański filozof, podał w wątpliwość test Turinga argumentując to eksperymentem, który nazywa się Chiński Pokój. Wyobraźmy sobie, że stworzyliśmy program komputerowy, który wydaje się, że rozumie Chińczyków. Program przetwarza dane wejściowe napisane po chińsku i generuje dane wyjściowe po chińsku w formie odpowiedzi. Jeśli program przekona śledczego wtedy zda test turinga.
Searle poddaje w wątpliwość to czy program rozumie dosłownie chiński. Sensowne odpowiedzi na pytania nie są jednoznaczne z posiadaniem prawdziwego rozumu przez komputer. Podaje przykład, że jeśli on sam byłby zamknięty w pokoju i miałby dostęp do informacji o chińskich znakach i regułach nimi rządzącymi, mógłby sam zwracać chińskie znaki w odpowiedzi, mimo że nie rozumie tego języka. Zdałby test Turinga, ale nie oznaczałoby to, że rozumie chiński.
Mocna i słaba sztuczna inteligencja
Searle skonstruował pojęcie mocna sztuczna inteligencja. Oznacza, że oprogramowany komputer jest umysłem wtedy, kiedy rozumie naturalny język i ma zdolności mentalne podobne do ludzi. Searle uważa że mocna sztuczna inteligencja jest niemożliwa.
Stworzone jest również pojęcie słaba sztuczna inteligencja, które oznacza program, który potrafi przetwarzać znaki i przedstawiać zadowalające dane wyjściowe, bez ich rozumienia.
Są to jednak filozoficzne przemyślenia, które dla badaczy komputerowych są mało istotne. Ich zdaniem, jeśli program „do wszystkiego” zachowuje się tak, jakby był inteligentny, oznacza to, że cel jest osiągnięty.